źródło – zobacz
ŚW. FELIKS Z KANTALICJO
Przypatrując się życiu św. Feliksa z Kantalicjo bez trudu odgadujemy, dlaczego to właśnie On jest patronem naszego Zgromadzenia. W św. Feliksie znajdujemy bowiem przykład wszystkiego, do czego Bóg nas powołał. Możemy zobaczyć w nim jakby zebrane wszystkie cnoty Pana Jezusa i św. O. Franciszka. Jego życie to streszczenie i żywy obraz ewangelicznej doskonałości, a zwłaszcza prostoty, pokory, ubóstwa i wzgardy świata, zjednoczenia z Bogiem, poświęcenia i heroicznej miłości Boga i bliźniego, a to wszystko ukryte przed światem.
Samo spojrzenie na obraz Świętego Patrona przypomina nam, kim jesteśmy i Kim mamy być. Habit św. O. Franciszka, którym Feliks jest okryty, wskazuje na regułę Świętego Ojca, a Jego torba kwestarska stawia nam przed oczy stan ubóstwa i zawierzenia Bożej Opatrzności, zaś zachwyty i pieszczoty Boskiego Dzieciątka, które trzyma na ręku, pobudzają nas do zjednoczenia z Bogiem. Jako Patron chorych i dzieci przypomina nam o obowiązkach względem dzieci i chorych. Aby zaś godnie odpowiedzieć znaczeniu imienia, które nosimy, trzeba nam na wzór św. Feliksa, cenić sobie bardzo łaskę powołania i czuć się zawsze szczęśliwymi, obdarzając tym szczęściem i weselem ducha naszych bliźnich.
Feliks Pori urodził się około 1515 roku w Cantalicio we Włoszech. Wczesne lata jego życia pozostają tajemnicą. Około 1544 r. wstąpił do zakonu kapucynów, a w dwa lata później objął w Rzymie funkcję kwestarza i pełnił ją do końca swego życia. Zbierał jałmużny na utrzymanie klasztoru, ale także dla biednych, którzy licznie przychodzili do klasztornej furty. Podczas kwestowania na placach i ulicach Wiecznego Miasta gromadził rzymskie dzieci wokół siebie i katechizował je, ucząc prawd wiary i zasad chrześcijańskiego życia. W podejmowanej katechizacji pomagał sobie śpiewem pieśni, często przez siebie komponowanych. Dzieci miały w Nim dobrego, i wiele mogącego przyjaciela.
“Brat z sakwą”, jak Go nazywano, był dla nich czymś w rodzaju “instytucji”. Czuły do niego sympatię – chociaż mówił niewiele. Podobnie było wśród dorosłych, darzyli Go zaufaniem. Jeśli gdzieś w rodzinie brakowało dziecka, należało się uciec do modlitw brata Feliksa, a dzieci przychodziły na świat. Gdy jakieś dziecko ciężko zachorowało, zanim wezwano lekarza, najpierw udawano się do brata Feliksa, który pośpieszał do łóżka. Nie miało znaczenia czy to w pałacu czy na nędznym legowisku w ruderze, wszędzie szedł pobłogosławić chorego. Przychodził, klękał, modlił się razem z domownikami. Uzdrowienie było pewne, chociaż nie zawsze natychmiastowe.
Nazywano go “cudotwórcą”. Cieszył się dziećmi, ponieważ w ich niewinności dostrzegał dobrotliwe, łagodne i święte człowieczeństwo Dzieciątka Jezus. Był znany szerokim rzeszom rzymian również jako “brat Deo gratias”. Chociaż był analfabetą, z jego porad korzystali arystokraci, prałaci kurii rzymskiej oraz prosty lud Rzymu. Szukali u niego pokrzepienia serca, rady w trudnych chwilach życia, a przede wszystkim pojednania z Bogiem. Odznaczał się wielkim nabożeństwem do Matki Bożej.
Zmarł 18 maja 1587 roku. Po jego śmierci papież Sykstus V osobiście udał się do jego zwłok i polecił rozpocząć proces kanonizacyjny. Beatyfikacja św. Feliksa z Kantalicio odbyła się w Rzymie w 1625 r., a kanonizacja w 1712 r. Kult rozpowszechnił się najpierw we Włoszech, potem przeniósł się do innych krajów. Jego wspomnienie obchodzimy 18 maja. Bracia Kapucyni w uroczystość św. Feliksa z Kantalicio wprowadzili liturgiczny obrzęd namaszczenia dzieci święconą oliwą. Wspominają tym fakt z życia Świętego, który uzdrowił dziecko namaszczając je oliwką z wiecznej lampki, płonącej przed Najświętszym Sakramentem. W Polsce św. Feliks z Kantalicjo czczony jest jako patron dzieci i Zgromadzenia Sióstr Felicjanek.