MEDYTACJA 1

ROK MARYJNY 1953 A ZGROMADZENIE FELICJAŃSKIE.

Rok Maryjny i jego znaczenie w życiu felicjańskim – Epoka Maryjna – Zrodzenie Felicjańskiego Zgromadzenia – Bóg przewidział Felicjankę przed wiekami na wynagrodzicielkę.

„Rorate coeli desuper, et nubes pluant justum”. O spuśćcie rosę niebiosa z góry… o spuśćcie nam na ziemskie niwy Zbawcę z niebios obłoki… Jak kiedyś, przez tysiąclecia tęsknego oczekiwania na obiecanego Zbawiciela, jak po Jego przyjściu rozbrzmiewało corocznie w tęsknej liturgii adwentowej, tak rozebrzmiało w tym roku ponownie, tęskne, żałosne, pełne nuty smętnego oczekiwania… „rorate… rorate coeli desuper, et nubes pluant justum… O spuśccie nam na ziemskie niwy Zbawcę z niebios…”

Najmilsze w Sercu Niepokalanej Matki Siostry Felicjanki!

Jak kiedyś w raju dał Bóg pierwszym rodzicom i ich potomstwu radosną zapowiedź, że ześle po czasie na świat Niewiastę, z której wyjdzie zbawienie świata, jak radosna ta zapowiedź świeciła znękanemu plemieniu adamowemu przez tysiące lat jak jasna gwiazda na tle ciemnego adwentowego nieba tysiącleci – tak i w liturgii Kościoła świętego pojawia się jak gwiazda jasna – na tle adwentowego, tęsknego mroku – uroczystość Niepokalanego Poczęcia, będąca radosnym zapewnieniem dla dusz, że ten, który ma przyjść, blisko jest!

I oto weszliśmy i w tym roku w okres adwentowego tęsknego oczekiwania. I oto płynie z naszych serc to samo smętne „rorate… rorate coeli desuper… Spuśćcie nam na ziemskie niwy Zbawcę…” I oto błyszczy przed nami jasna gwiazda Niepokalanego Poczęcia, zapowiadająca bliskość radosnego faktu, że wnet już zakwiliło żłóbkach Boża Dziecina…

A jednak, Siostry najmilsze, zarówno adwent, jak i święto Niepokalanego Poczęcia roku bieżącego mają dla świata specjalne i wyjątkowe znaczenie. Mija bowiem właśnie 99 lat od chwili, jak papież Pius IX listem apostolskim „Ineffabilis Deus” ogłosił dogmat Niepokalanego Poczęcia. Rok zaś przyszły przyniesie nam stuletnią rocznicę tego wielkiego dla świata i ludzkości zdarzenia. Stąd to obecnie panujący nam papież Pius XII ogłasza – od 8 grudnia roku bieżącego, do tego samego dnia roku przyszłego trwać mający Rok Maryjny. Ma on się stać okresem wielkiego odrodzenia ludzkości, okresem przygotowania na stuletnią rocznicę ogłoszenia dogmatu, ale równocześnie okresem wielkich łask, jakie Niepokalana zleje obfitymi strumieniami na swych wiernych czcicieli.

Tak więc adwent i święto Niepokalanego Poczęcia roku bieżącego (jak zaznaczyliśmy na wstępie) mają wyjątkowe znaczenie.

Najmilsze w Niepokalanej Siostry! Gdyby jednak uczestnictwo Felicjanki w Roku Maryjnym miało się tylko ograniczyć do tego, z jakiego korzystać będą miliony, miliony wiernych, czas ten byłby dla tej felicjańskiej duszy stracony. Zgromadzenie Felicjańskie ma specjalne powody, ale i obowiązki, by Rok Maryjny odbił się w nim głośnym, radosnym i brzemiennym w łaski echem. Jakie zaś są te powody, niech wykaże ta pierwsza medytacja, pierwszego dnia reparacyjnego, stojącego właśnie na progu tegoż Roku Maryjnego.

Najmilsze w Niepokalanej Siostry! Bóg stwarzając człowieka, przeznaczył go do szczęśliwości. I ten pierwszy człowiek żył w raju najzupełniej szczęśliwy. Niestety był ktoś, kto zazdrościł nienawistnie człowiekowi. Tym kimś był szatan. Zdeptawszy sam własne szczęście, nie mógł znieść tego, że oto istnieje istota o wiele niższa od niego, a jednak jakże szczęśliwa. Z kart Pisma świętego wiemy, w jaki sposób, uknuwszy zdradziecki plan, podszedł do człowieka i jak zniszczył i zdeptał jego szczęśliwość. Wtedy to ponownie wkroczyło w dzieje człowieka miłosierdzie i miłość Boża. Stwórca, ulitowawszy się nad upadłym stworzeniem, przyobiecał już wówczas, że kiedyś ześle na świat Niewiastę, z której wyjdzie odkupienie. Mijały tysiące lat adwentowego oczekiwania. Ażeby ludzkość nie zapomniała o danej obietnicy, przypominało ją niebo przez proroków, że oto „Panna pocznie i porodzi Syna”. Aż nadeszła zapowiedziana pełnia czasu. Bóg powołał do życia Niepokalaną Dziewicę, przeznaczając Ją na Matkę Syna swego. Jakiż przeogromny przywilej spotkał młodziuteńką Maryję! Nieskończenie wielki Bóg włączył w swoje plany skończonego człowieka! Przecież, jeżeli Stwórca, powodowany miłością ku ludzkości, postanowił już zesłać Syna swego na ziemię, mógł wybrać inną drogę, inny sposób. A miał przecież w swej Bożej wszechmocy tych innych sposobów tysiące. Mógł Go na przykład zesłać jako króla potężnego, jako księcia, wodza otoczonego hufcami aniołów. Mógł Go zesłać na wozie ognistym, w potędze i majestacie. Któż z nas wyczerpie nawet w najbardziej śmiałej fantazji możliwości, jakie miał Bóg Ojciec do dyspozycji, w celu zesłania na świat Syna?

Tymczasem wybrał właśnie sposób najbardziej Boga poniżający, skazując Syna na zamieszkanie w łonie matki ziemskiej i każąc Mu w nim przyjąć ciało upadłego człowieczeństwa, a wreszcie narodzić się w sposób, w jaki rodzi się grzeszny człowiek.

Najmilsze Siostry! Jeżeli Bóg wybrał właśnie ten a nie inny sposób zejścia na świat, jeżeli wyznaczył tak przeogromną rolę ziemiance Maryi, jeżeli On Bóg, tak wysoko Ją postawił umiłował, musimy my ludzie, stworzenia słabe i ułomne, poddać się radośnie pod ową decyzję nieba i przyjąć Niepokalaną w takiej roli, jaką z najwyraźniejszej woli Bożej miała i ma nadal wobec nas spełniać. A ta wola Boża wobec Niepokalanej tak bardzo wyraźna. Maryja została Matką Syna Bożego. Maryja dostąpiła zaszczytu Współodkupicielki. W Jej dłonie złożył Bóg wszelkie łaski wysłużone przez Syna, czyniąc Ją Rozdzielniczką wszelkich łask. Ją ustanowił po wiek wieków Pośredniczką między niebem a ziemią, między Sobą a ludzkością.

Rozważając te głębokie prawdy teologowie uczą, że aczkolwiek przy pierwszym przyjściu na świat Chrystusa Pana Maryja stała schowana w Jego cieniu, to w miarę jak oddalamy się od momentu Wniebowstąpienia Pana, a zbliżamy ku Jego drugiemu przyjściu na sąd ostateczny, Maryję wysuwa niebo coraz bardziej na pierwszy plan.

Siostry najmilsze! Wystarczy spojrzeć w życie, wystarczy popatrzeć na ostatnie dziesiątki lat, by dojrzeć, jak prawda ta, o stale rosnącym w świecie pośrednictwie Niepokalanej, znajduje potwierdzenie. Nigdy dotąd w dziejach ludzkości nie miało miejsca tyle objawień maryjnych, jak właśnie w ostatnich czasach. Nigdy Jej wkraczanie w dzieje świata nie było tak wyraźne. Stąd też papieże ostatnich dziesiątek lat, wydając nieprawdopodobną liczbę, nigdy dotąd w historii Kościoła świętego niespotykaną, przeszło 560 oficjalnych wypowiedzi na temat Matki Najświętszej, wyraźnie wskazują na ostatnie stulecie jako na epokę Maryi. Od mniej więcej stu lat weszła ludzkość i świat w epokę Maryjną.

Od stu lat… Siostro Felicjanko, czy ta wzmianka nic ci nie mówi? Czy żadnych nie nasuwa myśli?… sto lat temu, właśnie w czasie rozchodzących się szeroko po świecie wieści o objawieniach Matki Bożej w Paryżu, podczas których objawiła Niepokalana zakonnicy Katarzynie Laboure „cudowny medalik”, pędzi lata dziewczęcego żywota przyszła fundatorka twego, siostro, Zgromadzenia, mała Zosia Truszkowska… Kiedy zaś Zosia liczy lat kilkanaście, zostaje odnalezione dziełko świętego Ludwika Marii Grignion, o którym on sam przepowiedział proroczo – na kartach tegoż dzieła – że szatan zrobi wszystko, by je zagubić, ale Maryja użyje je wtedy, gdy uzna to za potrzebne. I oto Maryja używa tego dziełka w czasie, który przyjmuje się dzisiaj powszechnie jako świt epoki Maryjnej.

Kiedy zaś Zofia Truszkowska liczy lat 21, Maryja dokonuje w 1846 objawienia na górze La Salette jako Matka Płacząca. W cztery lata później, gdy w dojrzewającej duchowo Zofii Truszkowskiej pęcznieje serce do czynu miłosiernego, Pius IX ogłasza encykliką „Ubi Primum” przygotowanie świata na dogmat Niepokalanego Poczęcia.  A oto nadchodzi rok 1854, gdy dogmat ten zostaje uroczyście ogłoszony, a równocześnie zawiązuje się „Instytucja Panny Truszkowskiej”, z której rok później powstaje Felicjańskie Zgromadzenie. Kiedy zaś w cztery lata po ogłoszeniu dogmatu, samo niebo zatwierdza go objawieniami w Lourdes, wtedy równocześnie młodziuteńkie Zgromadzenie Felicjańskie, pnące się ku Bożemu Słońcu jak powój wokoło postaci Niepokalanej, otrzymuje gwarancję, jak opatrznościowa jest droga, na której się znalazło, i że poszedłszy tak zdecydowanie w samych swych początkach po linii Maryjnej, zostało włączone w Boży plan Maryjnego działania i pośrednictwa w świecie.

Siostro Felicjanko! Już to co powiedzieliśmy wyżej, daje ci przebogaty materiał do medytacji. Pozwól jednak, że podsunę ci do niej jeszcze bardziej bliskie twej duszy siostrzanej myśli.

Jesteś Felicjanką, Córą Serca Niepokalanej. Wiesz o tym że Bóg przed wiekami wybrał Twoją Panią, Niepokalaną, na Matkę swego Syna. Przed wiekami przewidział Jej działalność w świecie. To wiesz i na to się zgadzasz. Czy jednak wzięłaś sobie kiedyś za temat medytacji tę prawdę, że i ciebie przewidział Bóg przed wiekami?… Że zanim się ziemia stała, byłaś już przewidziana w Jego planach Bożych?… Przewidziana na córę Niepokalanej… Przewidziana na oblubienicę Syna Bożego… Przewidziana na apostołkę Maryjnej epoki… Czy ty się Siostro często nad tym zastanawiasz?… Czy jest tematem twej częstej medytacji, owo przedwieczne twoje wybraństwo Boże?… A czy to tak wielce uprzywilejowane wybraństwo budzi w twej duszy i sercu siostrzanym radość czy… (lękam się nawet stawić to pytanie), czy może stało się ono dzisiaj, po latach, ciężarem dla ciebie i zamiast nieść je radośnie w objęciach… może… może wleczesz je, zgorzkniała, jak ciężar nieznośny?…

O nie! Wiem z całą pewnością, że u ciebie tak nie jest! Ty wiesz i ja wiem, że wybraństwo Boże, będące wielkim przywilejem, jest równocześnie koroną obowiązków i ofiar. Prawda! Te ostatnie są zadatkiem i tym większą gwarancją przyszłej chwały, jaką właśnie owo ofiarne wybraństwo przyniesie. Wielkieśmy, Siostro, rzeczy przyrzekli, ale większe nam dano, a jeszcze większe obiecano!

Klęknąwszy chciej z głębi wdzięcznością przepojonego serca szeptać Maryi: O Niepokalana Matko moja! Przyjmij na progu Twego Roku Świętego to moje siostrzane gorące postanowienie, że rok ten będzie dla mnie czasem odnowienia całego mego życia zakonnego w zdroju łask, jakich Ty minie poskąpisz, widząc me serce tak przygotowane i przysposobione na ich przyjęcie. Twoje pokorne i radosne „Fiat”, zgadzające się na wolę Bożą, będzie w tym roku motywem mego postępowania i mego działania. Przed wiekami wybrał mnie Syn Twój na oblubienicę swoją a Twoją córę. Jakże jestem pełna wdzięczności za to! Cóż mi, o Niepokalana, pozostaje innego, jak wpatrzonej w Ciebie szeptać z całą pokorą i radością tak, jak Ty wyszeptałaś: „Fiat”. Oto ja najpokorniejsza służebnica Twoja i Syna Twego. Amen.